Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

codziennie posyła do głównéj agencyi wiadomości naukowych i dziennikarskich w Paryżu, najświeższe wieści o pracach i życiu publiczném na niemieckiéj ziemi. Czyta wszystko, wie o wszystkiem; nie opuszcza nawet inseratów. Trudno udzielić mu jakiejś nowéj wiadomości, chociażby błahéj, nic nie znaczącéj, o któréjby już nie czytał.
Dodajmy do tego zamiłowanie jego w malarstwie i muzyce. Znajduje jeszcze dość czasu na poświęcenie go krajobrazom, którym umie nadać cechę prostoty i poetycznego wdzięku. Wprawnie czytając nuty, lubi grywać na cztery ręce i przegląda wszystkie piękniejsze utwory muzyczne. Przytém, bardzo często odczytuje nieraz już czytane dzieła pisarzy naszych, z okresu „złotego wieku“ XVI stulecia, dla przypomnienia sobie ich stylu, dla wprawy, aby — jak powiada — „nurzać się w tych pięknościach.“ Nie ma zaś jednego dnia prawie, ażeby przez godzinę przynajmniej nie używał przechadzki.
Tajemnica téj niesłychanéj działalności, zawiera się w nadzwyczaj porządném systematyczném urządzeniu życia, w ciągłéj bez przerwy, pracy i w żelaznéj wytrwałości. „Sprobujcie — mówi niekiedy — pracować nieustannie; nigdzie nie bywać, tak jak ja; zajmować się codziennie obranym przedmiotem; a zobaczycie, jak wiele można zrobić i to wszystko nie wyda się wam tak dziwném.“ Nie ulega jednak wątpliwości, że do tak wytrwałych trudów trzeba mieć wyłączne usposobienie, wyjątkowy organizm.
Jest jeszcze jeden szczegół w jego organizmie,