Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dami rodzinnego piśmiennictwa, Julia i Adolf, Malwina, czyli domyślność serca, uważane były za arcydzieła. Szczególniéj Malwina, jako utwór księżnéj, wysoko cenioną była w sterach arystokratycznych. Sentymentalne dziewice wylewały łzy nad Ludgardą Kropińskiego. — Rzadko kiedy, chyba w domach z wyższym polotem ducha, spotkać się można było z powieściami Niemcewicza, z Barbarą Radziwiłłówną Felińskiego, z dziełami Wężyka; a Mickiewicza, Malczewskiego, dopiero młodzież chwytała i uczyła się na pamięć z uniesieniem. Dla dzieci alfą i omegą mądrości był Robinson Krusoe, co najwięcéj: Pielgrzym w Dobromilu. Gdy dodamy do tego Podróże Gulliwera i jeszcze kilka dzieł bez znaczenia i wartości, będziemy mieli całą bibliotekę ówczesnego szlachcica. Nie jeden poprzestawał na Kalendarzu berdyczowskim, w okolicach pomiędzy Bugiem, Dnieprem i Dniestrem; a na kalendarzach: mińskim i wileńskim w okolicach ku północy posuniętym. Gospodarstwo, przemysł, handel były w kolebce; umysł powszechny drzemał, jak natura wśród martwéj ciszy, po strasznéj burzy i spustoszeniu.
„Trzeba się uczyć; upłynął wiek złoty“ — wołał Kraszewski powtórnie. Trzeba było ocknąć się i pracować. W poprzednim dziesiątku lat przygotował do pracy niwę umysłową powieściami; teraz czas było zasiewać poważne ziarna nauki. Do poprzednich dzieł swoich dołączył nowe badania; pobudził wszystkich do głębszych studjów, a przez cały ciąg istnienia Athenaeum, duchem swoim ożywiał to czasopismo. Zachęcał