Serce młode musi czemś żyć przecie, nie może pozostać próżnem, potrzeba mu albo wspomnieli przeszłości, albo nadziei, albo marzenia i gorących uczuć, któreby niem miotały codzień, w nowe rzucając otchłanie, codzień na nowe unosząc wyżyny.
O! któż ludzką pojmie naturę i ludzkie przeczyta serce? Często najsprzeczniejsze chwycą je żądze i szarpią, a obie tak nam drogie, że żadnéj z nich odpędzić nie mamy siły.
Serce dla rodziny, dla swoich, dla narodu, dla kraju — to jeszcze rzecz nieco pospolitsza, ale dla ogółu ludzi otwarte, dla wszystkich przyjaciół i nieprzyjaciół, to już dziś prawie niespotykana rzadkość.
Jest coś szczególnego, coś zwierzęcego w sercu ludzkiem: niech kto ginie, śmieją się, niech kto się wznosi, Bóg wie jakiemi środki, poklaskują.
Ludzkie serce... przepaść — powiedział poeta; — ileż, ileż to razy za nim ten ogólnik, tę frazę zużytą powtarzać musimy.
Gdy nie ma kogo kochać... tęskni,
Gdy długo kocha jedno... tęskni,
Gdy się z nim rostanie... tęskni.