usunięte, zajęłoby ono godne dawnéj świetności swéj miejsce, dostarczając krajowi nowe bogactwa źródło.“
Usiłuje potém dowieść, że apatya ludności nie jest główną przyczyną zaniedbania roli, że jéj brak dróg, kanałów, ułatwienia transportów i stosunków, które one wiodą za sobą. Przywodzi przytém urywki z koranu przekonywające, że religia wcale rozwinięciu się pracy koło roli nie staje na zawadzie.
„Produkuje się tylko dla sprzedaży, produkcya zawsze wstrzymuje się tam, gdzie ustaje możność zbytu po cenach nagradzających pracę. Przypuszczenia, teorye, rozumowania, upadają przed tym faktem, który określa położenie większéj części prowincyj tureckich, kilka powiatów bliższych miast portowych, są pod względem gospodarskim czynniejsze, ale gdzie zbycie płodów nie podobne, chyba ze stratą, uprawa w końcu zaniedbana być musi.“
Świadczy p. Collas, że w cesarstwie dwie trzecie ziemi zdatnéj pod uprawę leżą odłogiem, w Azyi uprawa staranniejsza nieco, ukazuje się ledwie na dolinach i najżyzniejszych płaszczyznach. Chciwość paszów była w większéj części przyczyną zaniedbania rolnictwa, brak opieki prawa, niebezpieczeństwo mienia narażonego na arbitralne egzakcye niższych urzędników, zubożyły kraj, odbierając ochotę do pracy. Wieśniak z pieniądzem się kryje, zakopuje go; udawać musi niedostatek i cierpiéć, aby nie wystawiać się na nieustanne wymagania lada urzędnika. Reformy przedsięwzięte przez rząd tak w tym względzie jak w innych, zbyt są młode i słabe, by jaki owoc wydały. P. Collas za najpilniejsze dla podźwignienia gospodarstwa uważa zabezpieczenie własności, równość praw, obowiązków i opodatkowania; wolność przewozu płodów z prowincyi do prowincyi bez opłaty cła i z Turcyi za granice i t. d.
Co się tyczy przemysłu, ten jeszcze w smutniejszym jest stanie, chociaż i tu religia nie staje na zawadzie, a koran zaleca pracę. Mahomet sam był przecie wodzącym wielbłądy handlarzem. Ali służył za zapłatę, Abu Bekr był tkaczem, Omar garbarzem, Osman przekupniem żywności. Znana jest zresztą przemyślność Arabów i innych ludów wschodnich. Tymczasem obojętność sułtanów, niekorzystne dla przemysłu krajowego traktaty z obcemi mocarstwami sprowadziły zupełny jego upadek. Wyjąwszy kilku zakładów przemysłowych na większą skalę należących do rządu, fabryk niéma prawie w Turcyi. Olejarnie, mydlarnie, przędzalnie jedwabiu, fabryki tkanin jedwabnych, są bardzo źle urządzone, mało i źle produkują. Jedynym wyjątkiem są młyny parowe w Stenin nad Bosforem, założone przez Francuza.
Oprócz innych bogactw surowych, kruszce mogłyby także dać wiele, gdyby się z niemi obejść umiano: kilka kopalni ołowiu, srebra,
Strona:PL Kraszewski - Wybór pism Tom IX.djvu/634
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
613
LISTY Z MOKOTOWSKIÉJ ULICY.