Przejdź do zawartości

Strona:PL Kraszewski - Wybór Pism Tom VIII.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
I.
Wyjazd. Cel podróży. — Chełm. Lublin. Warszawa. — Pobyt. — Uczucia. — Maczki. Szczakowa. — Trzebinia. Rekolekcye. Ludzie i kraj. Okolica. — Tęczyn. Krzeszowice. Kopiec Kościuszki. Lobzów. Miasto. — Floryańska brama i ulica. Kasztelan Wężyk. — Prace jego. — Miasto w dzień Bielan. Panna Marya. Rynek.A. Grabowski i J. Lepkowski. — Panna Marya, zewnątrz i wewnątrz. Hejnały. S. Barbara. Obrazek. Ratusz. Sukiennice. Sala. Domy stare. — Lud. Zamek. Katedra. — Pomniki. Kaplice. — Freski. Muczkowski. — Torwaldsena Chrystus i pomnik Padniewskiego. — Kaplica Zygmuntowska. — Pomniki, obrazy. Groby i śmierć. — Kościół akademicki. Pogrzeb. Zwyczaje. Grobowce. — Kolegium. S. Jan Kanty. Leopolita. — D. Majer. Grabowski. Prace Lepkowskiego. Flor. brama. Kościół XX Miechowitów. XX Dominikanów. XX Franciszkanów. — Wieczór u P... Archeologiczne prace. Ś. Idzi. Obrazy i stalla. Ś. Katarzyna. Kościół Bożego Ciała. Towarzystwo Naukowe. Wyjazd. Krajobraz.

Spędziwszy kilkadziesiąt lat życia na swojéj ziemi, myślą zaledwie wybiegając po za jéj granice, przyszło i mnie nareszcie, z wędrownemi ptakami, które co roku odlatują od nas w cieplejsze kraje, — pójść własnemi oglądać oczyma te cuda, których opowiadaniem karmiłem się od dzieciństwa. Wiodła nie tyle rzeczy i spraw ludzkich, wszędzie mniéj więcéj jednych, ciekawość, ile chęć sprawdzenia tego, co ludzie napisali o cudach obcych krajów. U nas szczególniéj nasłuchać się było można do przesytu uwielbień tego, co obce z pogardą dla tego, co swoje. Zarówno uniesienia jak krytykę pragnąłem z własnemi porównać wrażeniami, aby się nauczyć, o ile one się zgodzą z tém, co uświęcone i przyjęte, co się stało pewnikiem, o czém nie godzi się wątpić nikomu, co każdy opis podróży powtarza nie śmiejąc naruszyć, nie ważąc się już rozbierać.
Nie pochlebiałem sobie, bym lepiéj i jaśniéj miał widzieć nad drugich, chciałem się tylko przekonać, czy tak widziéć będę jak oni. W notatkach tych pobieżnych, na kartkach ulotnych, kreślonych często pod gorącém jeszcze wrażeniem miejsc, o których mówią, nie trzeba szukać zajmujących przygód, oryginalnych pomysłów i opisów wyszukanych lub drobnostkowych, któremi się inne odznaczają