Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ski, i ci zaraz po odrzeczeniu się barszczyzny z wiezienia na Pradze uwolnieni zostali. Bie...... z natchnienia dworu ogromny swój manifest przeciw generalności w Piotrkowie głosił; ścigano pozostałych Barszczan około Sanoka, i nieustannie pozostałe ich garstki trapiono z pomocą wojsk cudzoziemskich. Z drugiéj strony napróżno usilnie tentowano o zgodę z generalnością, ofiarując nietylko przebaczenie, zwrot konfiskowanych dóbr, ale łaski, byleby pociągnąć konfederatów, do których posyłano sekretnie, kuszono silnie, choć bezskutecznie.
Od strony Pruss wyciągniony kordon ze Szlązka na Wieruszów i Rojów, zajmował część Wielkiéj Polski z niezmiernym uciskiem od wojsk pruskich, które furażowały, wyjadały magazyny i wywoływały krzyki rozpaczliwe posiadaczy majątków. Dowódcy pruscy straszyli ich kiestrzyńską fortecą. Nigdy i nigdzie wśród tych wypadków nie znajdujemy takiego przeciwko gwałtom oburzenia, jak tu z okazyi wojsk pruskich. Niedziw, że przypisując to królowi pruskiemu, morzono go co chwila, donoszono, to że już skończył, to że puchliny srogiéj dostał i wkrótce umrzeć musi, a najbieglejsi politycy ówcześni, opierali się (niestety!) na wiadomościach, jakie im z Pruss do Gdańska wracający szyprowie przynosili.
Z Austryi, mówiono, że cesarz miał się starać o koronę polską (którą niemal za wakującą uważano) dla krewniaka swego księcia Alberta Cieszyńskiego. Rossyjski ambassador w Warszawie właśnie się zmieniał. Repnin przeznaczony był do czynnéj armii tureckiéj, interim po nim sprawiał książę Wołkoński, oczekiwano Saldern'a, łagodniejszego charakteru człowieka, mającego, jak głoszono, posłannictwo zgody i pokoju,