Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sprawę tę tak, jak obecnie z manifestu w roku teraz bieżącym przed aktami warszawskiemi zaniesionego, przeciwko jw. Potockiemu o zbrodnię w granicach tutejszéj prowincyi, jak gdyby popełnioną w sądzie warszawskim popierać, naówezas wolnoby było tém samém wszystkich mieszkańców téj tu prowincyi odzyskanéj i rządom najjaśniejszego cesarza podległéj, pozywać do tego kraju, procesem nagabać, na uszczerbek narażać, i z ujmą najwyższéj cesarskiéj władzy, niewłaściwą sądową srogością uciskać; atoli wzmiankowany pozew sprzeciwia się wszystkim w szczególności prawom narodowym i dla tego na teraz nie może być dozwolony. Chociaż strona powodowa, tj. jw. Komorowski przytacza, iż ze względu zamieszkiwania w krajach Rzeczypospolitéj polskiéj, pomijając posiadanie dóbr ziemskich, jw. Potocki do odpowiedzialności powinien być pociągany, to wszakże gdy sprawa ta żadnym sposobem nie tycze się dóbr posiadanych, owszem co do istoty czynu osobę tylko obciąża, z tego powodu w takowych okolicznościach, gdy sprawy obciążające osobistości nie przechodzą za osoby, ztąd prawda tak co do zanoszącego skargę, jak i co do zarzutu może być wyświecona nie gdzieindziéj lub jakkolwiek po za miejscowością mniemanego przewinieniu, ale tylko tam zkąd poszukiwany zamach jest dochodzony. Świadectwa we względzie czynu żadnym sposobem nie mogą być pominięte, gdyż inaczéj prawda w téj rzeczy nie zostałaby wykryła, z tego powodu okoliczności sprawy i uczynku tylko w miejscu zarzuconego zamachu przez świadków tego miejsca właściwych dochodzone być powinny: co wszystko za granicami tutejszéj krainy według sprawiedliwości i słuszności uskutecznioném być nie mo-