Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mógł tego zgorszenia j hałasu niepotrzebnego uniknąć.
Zredagowany przez Wyczółkowskiego, poprawiany przez doradców i prawników, zapewne przejrzany przez p. Kossakowską, wyszedł akt ten drukowany, osobno po polsku i w drugiem wydaniu z tłómaczeniem francuzkiém. My mając przed sobą pierwotny rys ręką Wyczółkowskiego pisany, nieco od wydanego odmienny, dla ciekawości w całości go tu mieścimy, z akt zaś wyjęty dla porównania daliśmy w notach pierwszego wydania...
„Pozwalają naturalne i cywilne ustawy każdemu urażonemu głosić uczynioną sobie krzywdę, uskarżać się na urażającchj i ukarania dopraszać się; ale też ustawy, ale poczciwość, ale wiara prawdziwa chrześciańska, zabrania używać tak świętych praw na oczernienie niewinności, na łudzenie i zwodzenie obywatelów i całego kraju. Manifest jw. pana Jakóba Komorowskiego kasztelana santockiego w grodzie warszawskim dnia dwudziestego ósmego miesiąca stycznia roku teraźniejszego 1773 uczyniony, gdy najprzód niepewny przypadek głosi za pewny, gdy ciemne dotąd okoliczności i niewiadome osoby, głosi za widoczne i sobie znajome, gdy nakoniec niepodobne do wiary rzeczy udaje za prawdziwe i istotne, słusznie mnie pociąga do odpowiedzi, abym milczeniem nie zasłużył sobie na tę naganę, którą ściągnął na siebie tenże jw. kasztelan santocki milczeniem więcéj niż dwóchletniém w krzywdach i gwałtach ojcu mojemu po śmierci dopiero teraz zarzuconych. A najprzód wstręt mi sprawia niejako zarzut, który muszę temuż jw. Komorowskiemu kasztel. santock. przy wstępie swojego manifestu głoszącemu, że po-