Strona:PL Kraszewski - Starościna Bełzka.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A matka, biedna matka dodała te słowa rzewne do listu męża:
„Czasy i miejsca mogą wielu ludzi odmienić, tak gruntownego zaś jaki jest jwp. charakteru spodziewam się, że nie zdołają; w tém ufność moja, że nie zapomnisz o téj, która jwpana wielbiłam i wielbię, i która mam za pomyślność przypomnieć się jego szacownéj pamięci, strapiona, ale kochająca matka
A. Komorowska.“
Te dwa listy wziąwszy pan Horoch, nie dał sobie z niemi rady, podobno je wprost zdesperowawszy na ręce Brühla złożył. W papierach jest na to ślad, karteczka mała do Szczęsnego przez kogoś pisana, bez podpisu, którą mu w czasie podróży musiano tajemnie poddać, kto wie czy nie z nią to był posłany ów mały człowieczek, od Komorowskich, który gdzieś starostę w miasteczku dognawszy, postrzeżony u rogatek się zatrzymał, i przez żebraka przesiał do gospody świstek następujący:
D. 3 maja 1771 przed Rogatką.“
„Listów ośm do jwpana i dobrodzieja od starostwa nowosielskich i pana Horocha pisanych, jwp. marszałek piński oddał w ręce jw. Brühla, o których nie wiem czy są kommunikowane panu, w których listach, jakom świadom interesu nie masz sekretnego, tylko dopraszają się starostwo, abyś jwpan miał stateczną i szczerą przyjaźń, taką jaką mają jwp. starostwo, i gdzie się ich córka a dividium cordis jwp. dobrodzieja znajduje, o którą ciężko strapieni. Mój pan Horoch umyślnie do Dukli zjechał, dla lepszego uwiadomienia o interesach starostwa nowosielskich, ale go szczęście ominęło. Ja zaś posłaniec, z ..... wypuszczony, żądam literki od jwpana, abym się