Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaprzeczasz rozumu i bystrości Królowi Panu naszemu?
Sądził że to pytanie zmięsza Kanclerza, ale Zadzik spójrzawszy nań bacznie, rzekł odwracając się. Przy rozumie rąk téż trzeba! Bóg sam nikogo nie wyręcza. Bez prace, nie będą kołacze!
— Porzućcież WMość spierać się, przerwał dotąd poważnie milczący Radziwiłł, obojgu to wam nic nie nada. Mówią de mortuis nil nisi bene, a ja mówię, de moribundis nil nisi bene! Na co to się zdało! WMość Panie Zadzik zdajecie się uwłaczać niezaprzeczonym przymiotem Króla J. Mości?
De mortuis et moribundis nil nisi juste trzeba było powiedzieć! rzekł poważnie Zadzik, bo zaiste o wszystkich sprawiedliwie tylko, choćby nie zawsze dobrze, mówić należy!