Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Kasztelu? Mnie to przyznam się Pani zaczynało niecierpliwić, i przypomniałem sobie w sam czas mój wybieg. Hej! Mospanie — rzekłem do niego, śmiało patrząc mu w oczy. Wiém ja, co tam za ptaszek, jest w téj klatce. Mój Dworzanin trochę się tém zmięszał i chciał mitygować; — ale jak wsiadłem na niego, tak mi też odkryć musiał, chociaż niby niechcący, że Królewicz ma tam — proszę słuchać — swoją kochankę, jakąś Pannę Anastazją Wolmar, z którą nawet powiadają, że się ma żenić — ale to...
— Dosyć już Panie Kliński, rzekła Urszula rumieniąc się cała z gniewu i obrażonéj miłości — nie mów więcéj.
Natychiast ukończę — odpowiedział stary gaduła, ale to zapewne takie same przyrzeczenia, jakie i Wielmożnéj Pani, czynił niegdy, kiedy —