Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Witam, Wielmożną Panią! — rzekli razem obadwa będąc w drzwiach jeszcze, a pełnomocnica Królewska powstała, i przywitała ich z uśmiéchem.
— Siadajcie, rzekła — Wielmożni Panowie — siadajcie proszę — póki mam czas pomówić z wami — proszę usilnie — dodała — siadajcie. Daniłłowicz wyprzedzając Ossolińskiego, jako starszy z urzędu, zasiadł piérwsze miejsce, drugie zaś wskazał swemu towarzyszowi — siadła też Parma Urszula i wnet Podskarbi, człowiek mocnego i prędkiego charakteru rozmowę zaczął.
— Kilka już dni ledwie — Król Jegomość pożyć może — nieszczęściem mało sobie, sami nawet medycy roszczą nadziei.
— Jak możecie — przerwała żywo Urszula, naznaczać tak obojętnie, ter-