Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/298

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie żądałam nic od niego, podaliśmy sobie ręce... i pożegnali, tym razem, pewnie na wieki...
We wszystkiem tak byłam, tak jestem — i zapewne będę szczęśliwą... do zazdrości!! Prawda, Józiu? Ale mnie jedno pociesza: wy może będziecie żałować życia — ja — nie!!
Twoja
Serafina.