Strona:PL Królewna Gęsiarka i inne bajki.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

może całkiem nie przyjdą? Może gdzie wstąpili?
Rzekła tedy do siebie:
— Małgosiu, nie bójże się. Kura i tak napoczęta. Popij winka i skończ ją, a będziesz miała spokój! Czemuż ma iść na marne dar boski?!
Pobiegła do piwnicy, łyknęła jak się należy przed jedzeniem, potem zaś z wielkim smakiem zjadła kurę.
Gdy skończyła, a pana jeszcze nie było, Małgosia spojrzała na drugą kurę i powiedziała sobie: /
— Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza! Te kury stanowiły parę. Tam, gdzie jedna, musi pójść i druga! Myślę, że nie zaszkodzi mi jeden jeszcze łyk wina!
Wychyliła sporą porcję i zjadła drugą kurę.
Właśnie ją kończyła, gdy nadszedł pan i zawołał:
— Spiesz się, Małgosiu! Gość idzie zaraz za mną!