Ta strona została uwierzytelniona.
jeńcami! Wy natomiast potańczycie sobie w powietrzu.
Powiedziawszy to, przytknął jedną dziurkę palcem, dmuchnął, a dwa pułki jazdy rozpierzchły się po powietrzu, jak pierze. Jeden podoficer błagał o łaskę, mówiąc, że ma dziewięć ran, dzielnie wojował i hańby tej nie przeżyje. Wobec tego dmuchacz sfolgował trochę, tak że podoficer spuścił się bez szwanku na ziemię. Potem rzekł mu:
— Idź do króla i powiedz, by przysłał jeszcze więcej jazdy, a wszystko wydmuchnę aż pod chmury.
Król słyszał wieść i powiedział:
— Puśćcie wolno tych zuchów. Nie damy im rady. Są to jacyś niezwykli ludzie.
Sześciu zuchów doniosło szczęśliwie skarb do domu, podzielili się sprawiedliwie i żyli wesoło i dostatnio aż do śmierci.