Przejdź do zawartości

Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
19
POWRÓT ZWYCIĘZCY.

głowę rozpaloną, przyciągnęła ją ku sobie tak, iż twarz w twarz znaleźli się przy sobie.
Zaczem urywanym głosem parła w niego przemoc swych słów oszalałych:
— Antygon mścić się teraz będzie na tobie i na naszych synach. On nie dopuści ich do tronu. Ty zginiesz na chorobę, co krew z ciebie wyrzuca, a nasienie twoje da głowy pod miecz! To ja tobie mówię, matka ich i żona twoja!
— Skąd wiesz? — zawarczał król.
Żali twój brat królewski tak głupi jest, jak ty myślisz? Przygiął się do ziemi i zwiewał prochy z pod twych nóg, bo lękał się o siebie. Czyżli bracia jego nie mrą w więzieniu? a matka twa i ich? gdzie ona?