.
Znowuż mamy przed sobą postać fantastyczną, owianą tchnieniem czarów, okopconą dymem zbrodni. Dawniéj niewolnica grecka, dzisiaj pani wszechwładna, posłuszna jest brutalnym rozkazom głupca, a zuchwała względem męża-starca, którego umysł obłokiem nieszczęść zakryty.... Zabobonna jak wieśniaczka, nie ma może siły dostatecznéj do spełnienia haniebnych czynów; ale w sercu jéj gnieżdżą się gadziny. Mężowi przyprawia lekarstwa z pomocą czarów. Nieraz blada z lampą w ręku przysłuchuje się, co śpiący mówi o niéj w majaczeniach. A nieraz „jéj ręka słucha, czy się serce w chorym nie pęka“. Ze zbrodniczą miłością nie kryje się, ale otwarcie „z bezwstydem na czole“ sadza kochanka przy swoim boku. Kochanek to pierwszy lepszy, jakiego w tłumie spotkała. Grek nazywa ją „polską Hekatą“, boginią piekieł. Piękna była pięknością szatańską. Co mąż czuł i cierpiał — tego ona nie odczuwała; a co dobrego w jego sercu zmartwychwstało — struła.
Widzimy ją dwa razy. Dowiaduje się o otruciu męża. Obłuda jéj posuwa się prawie do granic niemożliwości. Poeta, malując tę scenę, powiada, że:
Ktoby w jéj usta już nie koralowe,
Ale pobladłe, otwarte, surowe
Spojrzał i słuchał, gdy tak stała cicha,
Jak przez te usta serce w niéj oddycha;
- ↑ W rzeczywistości Greczynka Zofia, trzecia żona Szczęsnego Potockiego, kochanka i męża sławnéj „Maryi“ Malczeskiego (Giertrudy Komorowskiéj).