Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żenie (sic) nieobacznością pokrywam. Nie widzieli się z sobą od listopada i to na dobro; głuche uspokojenie może do harmonii władze przywiedzie“. W maju zaś tegoż roku donosił: „Usiłowałem i usiłuję uczuciom Adama i Maryi nadać pogodniejsze dążenie, nie jestem pewny skutku zupełnego, zdaje mi się atoli, że ich cierpienia złagodzone. I z nim i z nią w tym widoku koresponduję; ona mię drogim i dobrodziejem nazywa... Czytałeś Upiora, przeczytasz Dziady; nie wielebym co miał pisać o Adamie; sądzę, że może niewczesne wyjawienie się ze swojemi miłosnemi uczuciami niezbyt pochlebne i przyjemne czyni na wielu wrażenie. W czasie świąt oni byli w Wilnie przez dwa prawie tygodnie; usiłowania moje na uspokojenie poszły w niwecz; nie wiem co daléj, tak to wszystko daleko i nieszczęśliwie zaszło tak, że niegdyś obrońca miłości, ledwobym otwartéj przeciwko niéj nie wypowiedział wojny“.
Jakiemi urokami umiała Maryla podbić serce poety — nie wiemy. Więcéj posiadamy danych o brzozie, zasadzonej ręką Mickiewicza opodal owéj sławnéj altany, która była „kolebką i grobem jego szczęścia“ — aniżeli o duszy kochanéj przez niego kobiety. A przecież, cokolwiekbądź przypuścimy o ubieraniu kochanek poetów w szaty własnego ich ducha; cokolwiek zechcemy powiedzieć o niewybredności niedoświadczonego, świeżego i niewinnego serca w 20 roku życia; głębokie i długotrwałe uczucie, jakiém Mickiewicz przejęty był dla Maryi, musiało mieć źródło choć nie w przymiotach jéj umysłu, to najniezawodniéj — serca. Jeżeli zdaniem tych, którzy „zimnym cyrklem chcą mierzyć piękności zalety,“ była to sobie zwyczajna szlachcianka („at sobie kobieta...”),wychowana wedle sentymentalnego wzorca w zaciszu