Strona:PL Klonowic-Flis to jest spuszczanie statków Wisłą.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

156.   Ale zaś rzeczesz: Jest to rzecz uczciwa
Użyczać drugim chleba, gdyć go zbywa;
Nie gań mi dobrej rzeczy, zdrowo mi to
Wieść Niemcom żyto.[1]
157.   I na toć powiem, jedno bądź cierpliwy,
A nie bądź do tej wody tak skwapliwy:
Dobrze nażyczać, samem tego świadom[a],
Chleba sąsiadom;[2]
158.   Lecz żaden tego niechaj nie przewiedzie,
Byś mu miał wozić. Niechaj sam przyjedzie,
Niechaj chlebowi poczciwość wyrządza,
Komu go żądza.[3]
159.   Wszak oni bracia Józefa szukają,
A do gumien się, do egipskich[b], mają,
A wory wziąwszy pokupili żyto
Za słuszne myto.[4]
160.   Nie Józef szuka rodziny z obrokiem,
Choć tak był mądrym i świętym prorokiem,
Choć ich mógł lądem ratować w przygodzie
Nie bywszy w wodzie.[5]

  1. Tr. M. każdy tego świadom.
  2. Tr. Aegiptskich. M. egipskich. B. egiptskich. T. eipskich.
  1. Zdrowo, pożyteczna dla mnie rzecz. Niemcom, Gdańszczanom.
  2. Jedno, patrz 151. Nażyczać, udzielać.
  3. Lecz — przewiedzie. Przewieść swoje, dopiąć swego, dokazywać czego. Myśl ta: niech atoli nikt tego nie dokaże, byś ty mu miał wozić; niech sam sobie po zboże przyjedzie. Bardzo piękne wyrażenie się: niechaj chlebowi poczciwość wyrządza, komu go żądza, komu jest żądza chleba, kto chleba żąda.
  4. Patrz Mojż. ks. I, 42 sqq. Myto, zapłata; myto w Prus. Zach. bardzo używany wyraz; porównaj mytne 116.
  5. Z obrokiem patrz 38. Myśl ta: kto potrzebuje chleba, powinien sam go sobie szukać; nawet Józef, chociaż bez niebezpieczeństwa, bo lądem nie morzem mógł ojcu własnemu i rodzeństwu zawieść zboża, nie uczynił tego, tylko czekał, aż sami po nie przyjadą.