Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kobiety, oraz ludzie nie należący do składu „komitetu podpiecowego“ twierdzili, że Beniamin musi mieć do czynienia z... nim, ma się rozumieć, ze złym duchem. Gdyby tak nie było, to nie włóczyłby się on w ciemności po ulicach, nie sypiał sam w śpiżarni i nie wymykał się z miasta, coraz, na parę godzin...

Gdy kwestya Beniamina, według praktykowanej w Tuniejadówce procedury, doszła do ostatniej instancyi, do „połnoje sobranje“, na najwyższej ławce w łaźni, zdania szanownych mężów, co do ocenienia psychicznego stanu przyszłego podróżnika były podzielone. Pomimo tego, postanowiono „wysadzić“ komisyę, złożoną z kilku „pięknych żydków“ (szejne juden) i „sejfera“[1], w celu obejścia wszystkich domów

  1. Na futrynach od drzwi, w mieszkaniach konserwatywnych żydów, przybite są rurki blaszane spłaszczone, a w nich znajdują się kawałki pergaminu z odpowiedniemi napisami. To się nazywa „mzuze“. Do pisania ich są specyalni pisarze „sejfer“, umiejący bardzo kaligraficznie pisać po hebrajsku. Od czasu do czasu „mzuze“ powinno ulegać rewizyi, dla sprawdzenia czy par-