Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Franka i frankistów. Zdarza się w salonie słyszeć młodą panienkę, rozprawiającą o Spinozie — a o Heine’m i Boern’em wie już każda uczennica z trzeciej klasy...
Jednem słowem, kwestya żydowska znaną i obrabianą jest przez nas na wszystkie boki. Od pierwszych patryarchów izraelskich, aż do dziennikarstwa liberalno żydowskiego w Niemczech, do spółczesnych gründerów berlińskich, wiemy i czytamy o wszystkiem, oprócz... o setkach tysięcy żydów, zaludniających nasze miasteczka i osady.
Zapomnieliśmy o tej małej bagatelce — o naszych Mośkach, Abramkach i Ajzykach, którzy, o ile sądzę, powinni nas daleko więcej obchodzić, aniżeli od wieków spoczywający w grobie Rabi Szamai, lub też semiccy reprezentanci liberalizmu niemieckiego.
Dziwnie pojmujemy tę kwestyę, mówimy i piszemy o niej aż do zbytku, aż do przesady, ale cóż z tego, kiedy ci żydzi, których życie domaga się reformy, nic a nic tego nie słyszą!
Nie dalej, jak wczoraj, z jednym moim dobrym znajomym rozmawiałem na cichej, mało uczęszczanej uliczce. Po drugiej stro-