Strona:PL Klemens Junosza Donkiszot żydowski.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zamyślanie się, jego sposób mówienia dowodzą jasno, że to nie jest człowiek zwyczajny. Przecież fizyonomia jest najprawdziwszem zwierciadłem duszy. Spójrz na niego, Icku, przypatrz mu się tylko...
Icek Pasztan zbliżył się do Beniamina, obejrzał go od stóp do głów, plunął i odszedł zagniewany.
Od tej pamiętnej chwili, w polityce bóżnicznej zrobił się ogromny przewrót. Szmulik Bokser i Berek Francuz zawarli przymierze z Chajkiełem. „Mume Witten“ w tej chwili wysłała na morze „tojzend okrentes, mit szreklich wiłde maszines“ (tysiąc okrętów, ze strasznemi, dzikiemi maszynami). Szmulik Bokser przeprawił się przez Prut, a Napoleon i Berek Francuz zasypali cały Sewastopol „mit bombes“! (bombami). Jeden tylko Tojwie Mak, reprezentant polityki Cyrusa, stał jakby na rozdrożu i wahał się — nie należąc, do czasu, ani tu ani tam. Icek Pasztan został zupełnie odosobniony. Rzucał się, miotał, chciał jednać się z tym i z owym, ale napróżno. Położenie nie do zazdrości, bo czyżto żart, gdy jeden Icek miał przeciw sobie całe „sobranje“!!
Za to odosobnienie, Icek mścił się na