Przejdź do zawartości

Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T. 2.djvu/056

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na bace, owce doić na gajdak grać, dobry.
— Ej ha!
— Dali ksiendzu siajne dwa dudki: zaśpiéwał, pomodléł sie, hej! sowali i pośli du domu.
— Hm, hm!
— Cołke inacéj downo béło. Dał cłek na Suhejgórze dwa dudki siajne za funt soli — ale béł funt! Nie wozył ta nik na mińcérzu, nie ściskał! Béła woga drewniano: na jedném końcu wanta, hej, jak łeb! To béł funt!
— Hej, hej! Tak wej ono bywowało, downo, tak.
— Ba... Ale przesło...


∗             ∗

Po południu się zrobiło Jakóbowi Zychowi słabiej. Przyszła stara Tylkula, zamawiaczka. Starsza ona jeszcze podobno była