Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

starła zeń ani jednej łuszczki rodnej dawnej kultury. Krzyś zanadto był wbity w pamięć o „dawnych czasach“ i zanadto pierwotny, aby cokolwiek nowego i obcego doń przylgnąć zdołało. Włóczył się za młodu światami, chodził na roboty do Pesztu, ale tam przedewszystkiem grał, a „dziéwki to za nim snurem sły, a wina cyrwonego to zawdy konewkom móg pić“; chodził na roboty „do koleje“, na Liptów, ale tam znowu przedewszystkiem grawał Gadejom, Matejom, Mocarnym i innym honornym chłopom, którzy co nieco na taczkach ziemi na wały kolejowe wozili, a więcej po Liptowie „za swojemi interasami wandrowali“... Krzyś młodość przegrał na skrzypcach i prześpiewał. A „hłopy wte były strahotne i ohotne“. „Kie taki wzion tańcyć, to tańcył całom noc. Kiz byś mu dyasi zdolał wygrać?“ „Basisty przy Krzysiowi“ wiązał kawa-