Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu. T. 1.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I zrozumiał Jasiek Mosiężny Muzyka Marysine zaślubienie, a tak mu się wydało, że oczy jego lecą w jakąś przepaść straszną, w otchłań niezgłębioną. Hej! Ten to lód od tobie wiał! — powtarza, a wydaje mu się, że mu przy tej myśli ziemia całkiem z pod nóg niknie od żalu nad Marysią i nad swojem kochaniem. Mogłoby nom tyz być dobrze! — myśli. I zdawało mu się, że słyszy, jak Marysia Daleka, leżąc twarzą ku pościeli na szopie, szepce: O serce serce! O serce serce!...