Strona:PL Kazimierowicz - Z psychologji sekty.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





Każda sekta przypuszcza jakiś większy pień macierzysty, od którego się oddzieliła. Świadczy o tem i etymologiczne znaczenie samego wyrazu. Ze względu więc na to, że mamy do czynienia z dwoma terminami: a quo — pniem macierzystym, i ad quem — sektą samą, wypadnie poddać je właśnie omówieniu, gwoli uzyskania poglądu na genezę sekty. Pozatem należy uwzględnić i współczynniki w ten lub inny sposób biorące udział w zaistnieniu nowych skupisk religijnych.

Weźmy za punkt wyjścia jakiś konkretny fakt sekciarstwa. Niech to będzie n. p. sekciarstwo rosyjskie, powstałe na gruncie prawosławia, lub północno-amerykańskie. Fakt gromadnej ucieczki z pod początkowego sztandaru kieruje naszą uwagę w pierwszej linji właśnie na owo podsztandarowe skupienie. Mając już skądinąd pojęcie religji jako wszechobejmującej i zaspakajającej bez reszty wszystkie pragnienia i dążności, wykazywane przez ludzki popęd religijny, w obliczu sekty, stajemy jednocześnie wobec faktu nienasycenia podmiotu. Na to właśnie „nasycenie się“ religją zwracają teologowie w swojej akcji apologetycznej ogromną uwagę[1]. Jeżeli fakt powyższy ma miejsce, jeżeli pragnienia umysłu, woli, uczucia i t. d. zostają w zupełności zaspokojone, wówczas wyprowadzają z tego dowód na nadprzyrodzoność religji — o dużym stopniu prawdopodobieństwa. Odwrotnie znowu, braki pod tym względem percypowane są przez podmiot z uczuciem niezaspokojenia i powodują chęć nasycenia

  1. Por. cykl. Bpa Bougaud, Chrystjanizm i czasy obecne, v. Noort. De vera religione 19072 str. 89—97. Ad Tanguerey, Synop. Theol. Dogm. Fundam. Tom 1, str. 144—155.