Strona:PL Kazania sejmowe (1924).djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płynie. Mawialiście za naszej pamięci królom! swoim i na sejmach i koronacyach: pod nogi twe majętności i zdrowia nasze kładziem, znając cię od Boga danego i sprawiedliwego. Teraz, żadnej krzywdy nie mając, na wielką i szkodliwą hardość podnieśliście się. Co się o wszytkich nie mówi. Są ci, którzy się synmi Belialowymi brzydzą, których w serce Pan Bóg dotyka i cześć im swego pomazańca Chrystusa słodzi, jako pismo św. mówi: „Weselą się córki syońskie z króla swego“[1].

Drugie osłabienie stolice i władzej królewskiej, dla której ta — głowa chorzeje, idzie z rozerwania dochodów i dostatków królewskich, z których stan swój i potrzeby pospolite opatrować ma; o czem jest wiele wrzasków miedzy wami na pany i dzierżawce dóbr królewskich, na ich chciwość i niesprawiedliwość i dóbr pospolitych złe opatrowanie i używanie, na ich syny w kolebkach i dorosłe, którzy nigdy ani królom ani rzpltej nie służyli; na ich wdowy, które po kilkadziesiąt tysięcy intraty pospolitych dóbr mają i od męża do męża z niemi biegają. Przeto o tem więcej mówić nie chcę. Boże, daj wam baczenie, abyście się tem takiem łakomstwem, króla i rzpltą obrażając, sami nie gubili, a obyczaj lepszy opatrowania głowy i korony swojej naleźli.

  1. Psalm.