Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stanąć nogą, we wszystkich rozpatrzeć się formach i znaleźć dziedzinę, w której indywidualność uzewnętrznić się może najpotężniej. Zadanie trudne i bolesne, dające się rozwiązać jedynie za pomocą prób nieudanych i niestrudzoną siłą woli. Nim to nastąpi, mija niejednokrotnie pół, albo i cały lat dziesiątek.
Jeżeli zaś twórca poznał i zdobył już pole, którego odtąd panem będzie i mistrzem, wówczas dopiero istotna rozpoczyna się praca. Błogosławiona, zazdrości godna praca, albowiem plon zbierająca, lecz praca o takim wysiłku, jakiego żadna inna znać nie może. Trzeba to zrozumieć. Przy każdem nowem dziele zaczynać trzeba od początku, trzeba walczyć o formę. Niema mistrzów w popularnem znaczeniu tego wyrazu, takich mianowicie, którzyby z sztuką swoją uporali się raz na zawsze. Sam nawet Schiller wymuszał ze siebie dramaty śród trosk i trudów. I praca nie spocznie odtąd aż do ostatniego tchu. Bo kogo nieśmiertelne nawiedzają motywy, temu nie wolno ich przyjmować ani odrzucać, lub choćby tylko odkładać. Musi wprowadzać je w ruch bez względu na to, czy przy tem całe jego biedne nie zginie życie. To też u artystów o uzdolnieniu bogatem, a którzy posiedli już sztukę wykonawczą, popęd twórczy będzie poprostu gorączkowy.
A potem praca nieznająca spokoju, ale bynajmniej nie pozbawiona rozkoszy, praca o niesłychanem, aż do zapamiętania się doprowadzonem napięciu, oto warunek prawdziwego artysty i poety w wiel-