Przejdź do zawartości

Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

natomiast, że natchnienie spadnie na nich skądkolwiekbądź. „Łaska chwili“, „Pocałunek muzy“, Bardzo pięknie. Niestety, łaska ta spada tylko na tych, którzy ją posiadają już skądinąd, a muza całuje tylko oblicza o ostrym, wybitnym profilu. Osobistość jest w wszelkiej sztuce czynnikiem tak rozstrzygającym, że człowiek twórczy pozna od razu, z najmniejszej choćby próby, czy ten, który tę jedyną napisał stronicę, należy wogóle do powołanych czy do lichot.
Pytanie co do literackiej osobistości poety czy artysty jest zatem wysoce uprawnione; do kwestyi tej redukuje się ostatecznie prawdziwa krytyka w dziedzinie sztuki. Atoli pytanie to może zwyrodnieć i już zwyrodniało. Następuje to wówczas, jeżeli przeholowanie wiedzy literacko­‑historycznej stawia działo sztuki na miejscu drugiem, a osobistość twórcy na pierwszem. Pokolenie nasze doprowadziły do tego rozmaite pobudki: bizantyńskie dzyń­‑dzyń, to znaczy bałwochwalcze bicie pokłonów naszym klasykom i otaczanie ich legendami, jak świętych, dalej poczciwe, romansowe plotkarstwo, nie umiejące skonać w spokoju, zanim do każdego z twórców nie przylepi jakiejś miłostki (ostatecznie cała nasza mądrość w sprawach sztuki znajduje ujście w postaciach kobiecych); dodać do tego trzeba powszechny przesąd etyczny, dla czego i w jakim stopniu najwyższem dziełem twórcy powinno być jego życie (życie, które Shakespeare’a zniżyłoby do roli niepoczesnego partacza), a wreszcie przyczyna naj-