Przejdź do zawartości

Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż z tego? Small bawi jeszcze tutaj, ale zamierza wyjechać i to ze mną. Oczekuje mnie właśnie w Aleksandrji.
— A zatem spotkałeś się z nim poprzednio?
— Pytania i znów pytania! Czy mam ci opowiedzieć wszystko?
— Chętnie wysłucham.
Well! Ale to potrwa krócej, niż sądzisz. Spotkaliśmy się w Neghileh i zrobili dwumiesięczną wycieczkę do Berd Aïn. Obecnie Hunter musi jechać do Tunisu, ja zaś pragnę mu towarzyszyć. Do Kairu wstąpiłem tylko po pieniądze. Hunter czeka na mnie w Aleksandrji.
— I poto tylko, aby mu dotrzymać towarzystwa, jedziesz do Tunisu?
— Nie. I takbym pojechał. Zbadałem wraz z tobą Saharę angielską, teraz poznałem Egipt, chciałbym więc zwiedzić leżący między niemi Tunis oraz Tripolis.
— Ach, tak! Kto jeszcze towarzyszył Hunterowi?
— Nikt.
— Istotnie nikt? Wszak miał towarzysza podróży, Jonatana Meltona?
— Nie znam takiego. Nie widziałem.
— Czy Hunter nie opowiadał o nim?
— Ani słowa,
Hm! To dziwne. Ale chyba mówił o swoich stosunkach życiowych?
— Ani zgłoski, Nie pytałem o to.