Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jestem tak zdumiony, że nie wierzyłbym, gdybym nie ufał swym dobrym oczom. Niezwykła i ważna musi to być sprawa, która skłoniła wodza, aby zamienił Llano estacado na pustynię libijską i Góry Skaliste na zamierzchły Mokattam.
— Istotnie ważna. Zajmij miejsce — wkrótce się dowiesz.
Kazałem kelnerowi przenieść sorbet i krzesło. Emery przysiadł się do naszego stolika.
Kto mógł przypuścić, że spotkam dziś tutaj mego dobrego, odważnego, niezwyciężonego przyjaciela z Sahary i prerji. Miałem wszelkie powody, aby się cieszyć z tego spotkania. Zrozumieją mnie ci z pośród czytelników, którzy czytali Gum. Niechaj wolno mi będzie powtórzyć to, co powiedziałem tam o Bothwellu:
„W Far-West spotkałem człowieka, który — tak samo, jak ja, — jedynie z żądzy przygód odważył się sam jeden zapuścić w „ciemne i krwawe dno“ indjańskich terenów, i który był mi wiernym przyjacielem i towarzyszem w obliczu wszelkich przeciwieństw losu. Sir Emery Bothwell był Anglikiem najczystszej krwi, dumnym, szlachetnym, zimnym, skąpym w słowie, odważnym aż do zuchwałości w czynie, pełnym przytomności ducha, silnym zapaśnikiem, wprawnym szermierzem, pewnym obrońcą, i ponadto człowiekiem skorym do poświęceń, ilekroć tego wymagała przyjaźń. Obok tych zalet Emery posiadał parę osobliwych właściwości, które odrazu zdradzały Englishmana i mogły doń zniechęcić obcego. Mnie bynajmniej nie odstraszały,