Strona:PL Karol May - Winnetou 03.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   114   —

trupy wrzucić do rzeki. Posłuchaj teraz tego, co ci chcę wogóle powiedzieć. Jeśli wedle tego postąpisz, będziesz mógł opuścić County, a nawet Teksas, aby już więcej nie wrócić, jeśli zaś pogardzisz moją radą, to pożegnajcie się ze światem. Wprowadzę tutaj zaraz twoich ludzi. Każ im się poddać. Jeśli tego nie zrobisz, wystrzelamy was, jak gołębie na drzewie!
Kukluksa związano i wsadzono mu do ust chustkę, to samo zrobiono z drugim, gdy przyszedł do siebie. Następnie poniesiono obu na łóżka Langów, przywiązano ich do nich tak mocno, że się ruszyć nie mogli i przykryto kołdrami aż po szyję.
— Tak! — śmiał się Old Death. — A teraz może się zacząć komedya. Jakże się zdziwią ci hultaje, gdy w tych spokojnie śpiących poznają własnych towarzyszy. Sprawi im to niewymowną przyjemność! Ale powiedzcie, master Lange, czy dałoby się rozmawiać z tymi, którzy tu wejdą, tak, żeby oni nikogo nie mogli widzieć, ani zaatakować, a my żebyśmy mimo to ich widzieli?
— Hm! — rzekł zapytany, wskazując na powałę — Tam z góry. Powała składa się z jednej warstwy desek. Możemy jedną wyrwać.
— To chodźcie wszyscy i zabierzcie broń z sobą. Wyjdziecie na górę i zostaniecie tam, dopóki będzie potrzeba. Przedtem jednak postarajmy się o dobre podpory.
Kilka pali skrócono piłą o tyle, że nadawały się dokładnie do tego celu i przygotowano je na potem. Ja wdziałem spodnie i bluzę Locksmitha. W szerokiej kieszeni znalazłem na obręczy pęk rozmaitych kluczy.
— Wam ich nie potrzeba zupełnie. — rzekł Old Death. Nie jesteście ślusarzem, ani włamywaczem i zdradzilibyście się tylko swoją niezręcznością. Musicie powyjmować klucze właściwe i zabrać je z sobą. Potem udacie, że otwieracie wytrychem. Noże i rewolwery weźmiemy z sobą, ale nasze strzelby zabiorą ci panowie, a w czasie, kiedy my załatwimy się z naszą sprawą na