Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sobie. Wszak nie tak dawno temu widzieliśmy się po raz ostatni.
— Old — Old — Old Shatter — hand! — wyjąkała.
— Istotnie, tak się nazywam. Cieszy mnie, że sennora nie zapomniała jednak mego nazwiska.
— Czego — czego sennor — tu chce?
— Sennor chce panią i pani kochanego Jonatana.
— To — to szaleństwo! Jesteś naszym wrogiem. Czy wie pan, że mamy ze sobą pięćdziesięciu, a nawet więcej Indjan?!
Powiedziała to szybko i groźnie, ale wciąż jeszcze cicho, zapewne pod wpływem strachu.
— Wiem, wiem, — odparłem.
— Jesteś zgubiony. Uważaj!...
Uchwyciła mnie za ramię, abym nie mógł uciec zwróciła się ku wodzie i chciała krzyknąć. Ale zawczasu przystawiłem jej lufę do głowy i zagroziłem:
— Ani słowa, sennora, bo natychmiast strzelam! Mister Dunker!
Dunker wypełzł z lasku i zapytał:
— Co takiego, sir?
— Niech pan uważa na lady, aby nie mogła pójść na spacer. Obchodź się z nią grzecznie!
Well! Z największą rozkoszą. Widzi pani nóż, mylady? Skoro tylko uczyni pani najmniejszy kroczek, odkroję jej uszy. Nazywam się Will Dunker i dotrzymuję słowa!
Przysunął nóż do jej twarzy. Odwróciłem się i