Strona:PL Karol Estreicher - Bajeczki i powinszowania.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
POŻEGNANIE NAUCZYCIELI.

Gdy podróżny wśród zawiei
W noc zbłąkany, bez nadziei,
Zatraconych szuka dróg,
Składa dzięki, gdy w oddali
Ujrzy światło, co się pali,
Które z świtem zsyła Bóg.
Taka dola i młodzieży,
Gdy samopas na świat bieży,
Widząc ciemność — światła chce.
Aż wschodzące w dali zorze,
Rozpromienia światło Boże,
Światłem wiedzy w serce tchnie.
Oświeceni, idziem śmiele,
Dzięki Wam, nauczyciele:
Również światło wiedzie nas.
Zrazu błądząc w cieniach nocy,
Dziś idziemy o swej mocy.
Dojdziem celu, da Bóg! w czas.
Wam zawdzięczam w życia drodze,
Żeście światła wzięli wodze,
Nam wskazali wiedzy świat.
Niech wam stokroć Bóg odpłaci,
Ze[1] się umysł nasz bogaci
Od zarania młodych lat.
Porzucając wasze mury
Pójdziem dalej bliżej góry,
Coraz wyżej naukę wznieść.
Pójdziem w górę, lecz w pamięci,

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Że.