Strona:PL Karol Dickens - Wielkie nadzieje Tom I.djvu/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzieliśmy, był bardzo niewielki i skromnie umeblowany, skutkiem czego lokaj musiał postawić przybory na podłodze, roztopione masło na krześle, chleb na półce z książkami, ser na pace z węglami, a gotowaną kurę na mem łóżku w drugim pokoju, — gdzie zauważyłem zastygły sos i masło, gdym kładł się spać. Wszystko to czyniło obiad jeszcze bardziej zachwycającym, a kiedy lokaje odeszli i nikt nie mógł podglądać, zadowolenie moje było bez granic.
Przy obiedzie przypomniałem Herbertowi obietnicę, że mi opowie o pani Chewiszem.
— Słusznie — odrzekł — winienem ci to. Ale przedewszystkiem, Hendlu, pozwolisz mi zwrócić uwagę, że w Londynie nigdy nie kładą do ust noża, by uniknąć nieszczęśliwego wypadku; do pomocy w podnoszeniu do ust pokarmu używa się zwyczajnie widelca, lecz nie wypada również wsuwać go zbyt głęboko. Robić należy tak, jak robią inni. Łyżkę bierze się zwykle nie z góry, lecz z dołu. A to z dwóch powodów. Lepiej ci będzie podnosić ją do ust (w czem leży główne jej zadanie) i nie przybierzesz takiego położenia, jak przy otwieraniu ostryg, odsuwając prawy łokieć na bok.
Tak wesoło dawał mi te przyjacielskie uwagi, że obaj śmieliśmy się z całej duszy i wcale się nie zmieszałem.