Zresztą nie zatracił swego dostojeństwa ani nadziei, że sprawy ułożą się w myśl jego dobra i woli.
Stało się też, że urocza Kleopatra niebawem znalazła się w Brajtonie wraz z Edytą i Florcią.
Konsylium lekarzy uchwaliło, że pani Skiuten będzie się udawała na wybrzeże, a byłoby wskazane, gdyby krótkie spacery odbywała pieszo. Edyta troskliwie czuwała nad matką i zawsze we dwie wyjeżdżały.
Raz pani Skiuten była w nastroju niezwykle zazdrosnym i podrażnionym. Matka i córka milcząc, jechały karetą. Pani Skiuten, zachwycona córką, nagle wzięła jej rękę i zaczęła okrywać pocałunkami; potem wysiadły i udały się wzdłuż wybrzeża pieszo. Kareta zwolna podążała za niemi, Edyta zaś szła nieco z tyłu.
Dzień był chłodny, wietrzny. Wtem przed niemi pojawiły się dwie kobiety, tak podobne do nich samych, że Edyta mimowiednie stanęła.
Prawie równocześnie stanęły i one. Jedna, w której Edyta poznała spotworniały cień swej matki, zaczęła coś znacząco przedstawiać, pokazując ruchami, poczem druga wysunęła się naprzód i Edyta z mimowolną grozą poznała w niej swego sobowtóra.
Strona:PL Karol Dickens - Dombi i syn. T. 2.djvu/288
Wygląd
Ta strona została przepisana.