Strona:PL Karol Dickens - Dombi i syn. T. 2.djvu/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mogłaby powiedzieć całymi tygodniami, miesiącami...
— Czy ta Daj to twoja pokojowa?
— To mój pies. Pokojowa nazywa się Zuzanna.
— A tu mieszkasz. Dziwne, że mi tych pokojów nie pokazano. Należy je odnowić, Florciu. Pokoje twoje powinny być w całym domu najpiękniejsze.
— Gdyby mi pozwolono zmienić je, tobym wybrała jeden pokoik na górze.
— Czy nie będzie to za wysoko, moje dziecko?
— Ale to pokój mego brata i bardzo go lubię. Chciałam o to prosić ojca po powrocie, lecz potem postanowiłam zwrócić się do ciebie, mamo, gdy wkrótce staniesz się panią tego domu. Edyta spuściła oczy i twarz jej okryła się bladością. Florci zdawało się, jakoby jej mateczka zmieszała się na wzmiankę, że stanie się panią. Tymczasem Edyta obiecała spełnić wszystko podług życzenia Florci i nakoniec wyraziła życzenie zabrania jej do siebie.
— Przybyłyśmy z mamą do Londynu i zabawisz u nas do mego zamążpójścia. Musimy się bliżej zaznajomić.
— Jakżeś dobra, mateczko! Jakżem ci wdzięczna!
— Teraz zaś, moja najdroższa — chcę ci dać jedną radę. Po ślubie z ojcem wyje-