Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mógłby mi odpowiedzieć, że na starość, ale tu nie o to chodzi, to się tylko tak mówi. Pieniądze są na to, żeby na nich było widać pracę, cnotę życiową i wyrzeczenie. Możesz to sobie tu przeczytać, to jest wynik całego życia. Tu stoi napisane, że żyłem pracowicie i oszczędnie, jak się należy.
Przyszedł oczywiście czas, gdy i ojciec był już stary. Mamusia już dawno odpoczywała na cmentarzu pod marmurowym pomniczkiem (ale też dużo kosztował, mawiał tatuś z pietyzmem), a ja miałem swoje dobre miejsce. Lecz ojciec ciągle jeszcze szurał się na swoich ciężkich, obrzękłych nogach po podwórku, na którem nie było już prawie nic do roboty, ciułał, liczył, a w niedzielę, zupełnie sam w swem opustoszałem gnieździe rodzinnem, wyjmował książeczki oszczędnościowe i spoglądał na zsumowane liczby swego zacnego żywota.
Mamusia nie była taka prosta; bardziej uczuciowa od ojca, popędliwa, miała dla mnie ogromnie dużo miłości. Zdarzało się, że kurczowo tuliła mnie do serca i jęczała: — Mój ty jedyny, umarłabym dla ciebie! — Później, gdy już byłem wyrostkiem, wybuchy jej miłości bywały dla mnie w jakiś sposób niepożądane. Wstydziłem się na samą myśl, iż rówieśnicy mogliby się dowiedzieć, że matka całuje mnie tak namiętnie, ale dopóki byłem mały, jej gwałtowna miłość zniewalała mnie, czy ujarzmiała, i kocha-