Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mniej o moje wygody i mój porządek. Zrobiła z tego wprost jakiś wielki zakon, żebym dobrze jadał, długo sypiał i miał wszystko na wiadomem miejscu. Życie, które staje się przyzwyczajeniem, jest na swój sposób bezpieczne i dobrze ugruntowane. Przestrzeganie swoich przyzwyczajeń to także pewna postać troski o siebie.
I tę sprawę także wzięła w swoje ręce. Ona starała się o moje przyzwyczajenia, a ja już tylko wyrozumiale i dobrodusznie przyjmuję to wszystko. To tylko dla ciebie, kochanie, że wszystko tak ładnie przygotowałaś. Chwałaż Bogu, człek nie potrzebuje być samolubem, gdy ktoś czuwa nad nim z taką troskliwością. Ma spokojne i czyste sumienie, że nie myśli o sobie, lecz jedynie o swej pracy. I wreszcie pod koniec dni swoich rzeknie: żyłem tylko dla swej pracy i miałem zacną żonę. Było to zwyczajne i dobre życie.
No, więc mamy trzeciego, mówi mi ten przekorny głos wewnętrzny.
Co za trzeciego?
No tak, jeden był ten zwyczajny szczęśliwy człowiek; drugi to ten z mocnemi łokciami, co się chciał czegoś dochrapać, a ten hipochondryk to już trzeci. Pozwól sobie powiedzieć, człowieku, że to są trzy żywoty i każdy z nich jest inny. Absolutnie, djametralnie i zasadniczo inny.