Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kłamiesz! Kłamiesz! Pisałem pamiętnik zwyczajnego człowieka.
A to bohaterstwo?
To właśnie cząstka zwyczajnego życia.
Dobrze powiedziane. Szkoda, że to nie twoje ostatnie słowo. Ten, co następnie siedział w ministerstwie nie był już żadnym bohaterem. Tam siedziałem ja, przyjacielu. Tam siedziało takie gorliwe, samolubne i służbiste ja, które pragnęło dochrapać się czegoś. Było to takie malutkie ja, które chciało być większem, niż było naprawdę.
Dajże spokój, bo i tam byłem dobrym i sumiennym pracownikiem.
Głupstwo. Robił, co tylko mógł, aby zasłużyć na szacunek i dostać się o jeszcze jeden szczebelek wyżej. Przez całe życie myślał tylko o sobie, zawsze tylko o sobie. Ileż się z tego powodu naharowałem, Chryste Panie! Wzorowy uczeń, wzorowy urzędnik, cóż to była za ciężka orka! Przecież za to zapłaciłem całem życiem, temu ofiarowałem wszystko i w końcu musiałem patrzeć na takich spryciarzy, co dotarli jeszcze wyżej. I dlaczego? Dlatego jedynie, że byli mocniejsi i śmielsi od ciebie! Nie przesiedzieli spodni na służbie, nie zaharowywali się, i patrz, jakie porobili karjery! Gdy później wchodzą do biura, trzeba grzecznie wstawać na ich powitanie. Cóż więc mam z tego, że już w szkole powszechnej stawiano