Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ubrany jak turysta, ogromny, groźny, z zasłoniętą twarzą.
„Wszyscy baliśmy się go. Byliśmy tu na dole jak zarżnięci“. (Zeznania gospodarza zajazdu).
„Stał przy oknie jak posąg, z głową aż do sufitu. Nie mówił nic, tylko mruczał. Nie wiem, dlaczego się tak bałem. (Zeznania kelnera).

*

— Co teraz? — zapytał Slawik komisarza.
Komisarz wzruszył ramionami; kazał zawołać żonę dorożkarza „Z pomocą Bożą“ a sam zanurzył wzrok w mapę okolicy.
Slawik był coraz bardziej wzruszony. Mój Boże! męczył się w tęsknem naprężeniu, jaki to jest ślad! Jaka zgroza! Co to się stało niezwykłego! Nic więcej, tylko morderstwo? To jest ciemna historja. Niedorzeczna. Aż do zadziwienia niedorzeczna.
Tymczasem komisarz przesłuchiwał żonę dorożkarza; nie wiedziała nic i może dlatego — powodowana ludowym instynktem — próbowała przeczyć wszystkiemu.
Pilbauer czytał spokojnie stary cennik, który znalazł na oknie.
Jest to ciemna i straszliwa sprawa, smucił się Slawik. Stało się coś nie do pojęcia. Krok