Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jeden Bóg rozporządza życiem ludzkiem. Pytałeś ksiądz, żądając sumiennej odpowiedzi, dałem taką, jaką sumienie mi podyktowało. Omylić się mogłem i żeby Bóg dał, bym się pomylił.
— A może się i nie mylisz — rzekł po dłuższej pauzie.
Potem, jakby przypomniawszy coś sobie, rzekł znowu:
— Tam pod brewiarzem na stole leży gruby zeszyt papieru zapisanego. Podaj mi go z łaski swej bracie.
Poszukawszy chwilę, znalazłem zeszyt i nie patrząc weń, podałem choremu. Przyznam się, że gdy szukając, tylko raz przelotnie rzuciłem okiem na ten zeszyt, przeczułem prawie, iż to jest pamiętnik Dawydowa i powstała nagle we mnie obawa, by on nie kazał go wrzucić w płonący komin.
Przenikliwy chory odrazu odgadł moją myśl i uczucie, jakie ona wywołała, i uśmiechając się pobłażliwie, rzekł:
— Wiem, że ciekawy byłeś bracie dziejów mego życia. Opowiadać ci nie chciałem, skromność obowiązująca kapłana nie pozwalała mi zajmować bliźniego osobistemi sprawami. Dziś, gdy mam już ze świata odejść, oddaję ci ten zeszyt.
Tu wręczył mi napowrót rękopis i jakby znużony długiem zdaniem, wypowiedzianem przed chwilą, zakaszlał znowu, mocniej niż pierwej. Po chwili jednak siłą woli stłumił kaszel i mówił dalej:
— Doświadczenia, jakie zdobyłem w życiu, mogą się innym przydać. Pisujesz powieści, zużytkuj te moje zapiski, jak ci się podoba!
Bolesne jakieś wspomnienie musiało zjawić się w jego umyśle, bo skrzywił twarz, jakby go coś w sercu mocno zabolało i zawołał prawie zupełnie głośno:
— Zdrajcą mnie tam zowią!... A nie wiedzą, że byłbym gotów przelać ostatnią kroplę krwi, ponieść śmierć w mękach najokropniejszych, żeby im tylko oczy otworzyć i na drogę, wiodącą do zbawienia, do opamiętania chociażby naprowadzić. Pojmą to kiedyś... ich prawnuki.