Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/068

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na miłość Boga, zawołał przerażony, puść mię moje serce, bo ci kości pogruchoczę. Tobiasz milczał, otworzył szafę, wepchnął do niej Ruperta, zamknął na zamek i wrócił powolnie do kochanki. Przez cały czas, któren trwała utarczka, Hersylia nie patrzyła nawet na nich, a kiedy Tobiasz się zbliżył, wzięła go za rękę i znowu usiedli w milczeniu, patrząc tylko niekiedy na siebie.
— Uf! uf! aj! oj! odezwał się głos z szafy — nu! aj! puść mnie, przysięgam ci na wszystko, że tu