Strona:PL K.F. Pasternak - Mayster Bartłomiey.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sim gotować miksturę dla naszego pacienta. To mówiąc przystawił kociołek i wiatr zerwał się szalony. O mało krzyż się nie zwalił, deszcz lunął jak z wiadra, ale w kole deszczu nie było, chociaż lał strumieniami o trzy kroki; piorun bił po piorunie — Błyskało, całe piekło się zburzyło — a Bartłomiej mało nie omdlewał ze strachu.