Strona:PL Juliusz Zeyer - Na pograniczu obcych światów.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
167
Na pograniczu obcych światów

— Śpi! — szepnęła. — Zostanę u niej. Niech się pan nie frasuje, niech pan spać idzie. Tutaj zimno, i pan trzęsie się cały. Było to tylko wielkie wzburzenie, teraz uspokoiła się zupełnie.
Położyłem się spać, ale rozumie się, żem przez całą tę długą noc oka nie zmrużył.