Strona:PL Juliusz Zeyer - Jego i jej świat.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozsądźcie zatem, moje panie, czy może zachodzić jakaś wątpliwość.
— I córkę takiego człowieka poślubił pan Pagani — wołała oburzona Obratilowa, załamując ręce.
— Jak pani potrafiła przechować tę rzecz tak długo w tajemnicy? — pytała zdziwiona Nowotna.
— Obawa mnie wstrzymywała od wyjawienia tego. Słyszę otwieranie się okna.
Po tych słowach udała się panna Iraskówna do przyległego, ciemnego pokoju. Za chwilę zawołała obie panie i wszystkie trzy skierowały wzrok na okno przeciwległe, otwarte na oścież, w którem ujrzały Gabryelę.
Gabryela, powróciwszy z mężem z kościoła, poszła do drugiego pokoju, aby strój weselny przemienić na wygodniejszy, podróżny.
Lambert z jej ojcem usiedli przy stole, wspaniałą wieczerzą zastawionym.
Skoro powróciła Gabryela w podróżnym kostyumie, zachęcał ją małżonek do zjedzenia czegokolwiek, lecz nie dała się jednak namówić i zaledwie usta koralowe umoczyła w winie szampańskiem. Lambert wstał wkrótce, wyszedł na podwórze, gdzie był jego ekwipaż i polecił służbie pośpiech w przygotowaniu do drogi. Borotin rozmarzony jakoś i rozrzewniony wychylał tymczasem kielich za kielichem szampana. Gabryela zbliżyła się do okna i rozglądała się po dalekiej perspektywie. Patrzyła na wijącą się kręto ścieżkę, wiodącą do Pragi. Księżyc ukazał się właśnie na szarym horyzoncie, a promienie jego odbijały