Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lecz fenomen przyrodniczy — zarazem fizyczny i moralny, który potwierdzi nauka.
Pamiętamy, że Marta Strogowa stanęła nawprost skazanego na oślepienie syna, wyciągając ku niemu ręce, że on na nią skierował ostatnie spojrzenie. Wszystkie łzy z jego serca spłynęły do oczu, które płakały mimo dumy — płakały nad zbolałą matką, nad zwichniętą misją, nad nieszczęśliwą ojczyzną. Wstrzymywane dumą nagromadziły się pod powiekami, a powstała z nich przy żarze przesuwanej szabli warstwa pary stanęła, jako obronna przegroda pomiędzy stalą a źrenicami. Znihilizowała upływ gorącego żelaza!... Był to ten sam efekt, który wydarza się, kiedy robotnik–giser, po pogrążeniu ręki w wodę zanurza ją w roztopiony metal bez żadnej krzywdy dla ciała.
Nikt–że o tem nie wiedział?
Owszem, wiedziała matka. Jej jednej tylko, gdy padła w rozpaczy, zwierzył na ucho pocieszający sekret, który napełnił go radością nie tylko widzenia, lecz odzyskania w roli ślepca wolności i dopełnienia misji, do której prześladowcom zdał się już niezdolny — wiedział, że matka potrafi milczeć.
Czemuż jednak nie odkrył swej tajemnicy Nadzi? Dlaczego ją zwodził?... Potrzeba było, aby nikt dokoła nie odgadł ani na chwilę, że jego oczy widzą i śledzą swój cel daleki.
Najlżejszy gest nieostrożny młodej kobiety — taki, jakim porozumiewamy się z widzącymi — starczyłby do zdemaskowania grającego rolę ślepca. Trzeba było wziąć na siebie straszliwy ciężar udania i przed nią — należało wykorzystać, że złudziły ją zaczerwienione powieki, opalone rzęsy, zmieniony wygląd obolałej nieco rogówki.
I stał się jeszcze jeden fakt szczęśliwy właśnie dzięki największej podłości zdrajcy. Podstawił on