Waleczny hetman w bitwach zapalczywych,
Na czele swoich naciera,
Dowodzi, walczy w wycieczkach szczęśliwych,
Przeważne tłumy odpiera.
Próżno Karakasz przykładem i głosem,
Do rzezi hordy zagrzewa,
Lecz śmiertelnym ugodzony ciosem,
Bluźnierczą duszę wyziewa.
Ugięty Osman przez okropne straty,
Gdy iuż umowy zawiera,
Chodkiewicz złamań trudami i laty,
Do namiotu wodze zbiera.
Stał hetman polny i rotmistrze dzielne,
Gdy z łoża wódz się podnosi,
Każdy iuż widząc znaki w nim śmiertelne,
Łza cichą iagody rosi.
Wódz się odzywa, kochani rodacy,
W zbyt cieżkiéy rzucam was chwili,
Lecz się nie trwożę, iesteście Polacy,
Walczcie, iakeście walczyli.
Niech w was oyczyzny pamięć nie ustaje,
Tu wodzów tuli do łona :
Lubomirskiemu buławę oddaie,
ściska za rękę i kona.
Już się żałosny płacz w obozie wszczyna,
Pogonie kirem okryte,
Ten świetne pod nim zwycięztwa wspomina,
On miasta szturmem dobyte.