Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Przydatki do Śpiewu o Henryku Walezyuszu.


Przyszła nakoniec chwila o którą niebaczna przodków naszych gorliwość dobiiała się tak długo. Osierocony bez króla i wodza naród żadnym niepowściągnięty hamulcem, wśród zbroynego mnóstwa, niezgody w zdaniach, wśród waru burzliwych namieiętności przystępował do nowego Pana wyboru. Już rozdwojenie w zdaniach religiynych, liczba potężnych kandydatów zalecanych przez naymożnieysze w Polscze domy, ten pierwszy wstęp wolnych elekcyy, fatalnym mogły były uczynić, gdyby cnota, miłość dobra publicznego nad innemi chuciami nie przemagały ieszcze w Polakach. Przydać i to należy, że odscienne dwory, szanowały ieszcze naród Polski, ani się ważyły iak poźniéy mieszać do obrad naszych, a Polacy ilekroć niepodniecani od cudzych, ilekroć zostawieni sobie, łatwo nieporozumienia swe, braterskiem godzą affektem. Zwołany przez Prymasa Uchańskiego naród, na wybór nowego króla, ustanowił porządek elekcyi, sądy kapturowe dla oddawania surowéy w czasie bezkrólewia sprawiedliwości, wziął nakoniec wszystkie środki, by zapewnić porządek i bezpieczeństwo każdego. Na tym to seymie rozważono, czyli w wyborze króla głosować miał każdy szlachcic z osobna, czyli tylko wybrani na seym Posłowie, młody na ów czas Zamoyski nieprzewiduiąc zapewne skutków, ten tylko ieden widząc sposób, by Austryaka utrzymywanego przez możnych oddalić, łatwo