Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
3.

„Tak żądzą chwały, dzielne Lecha plemię,
„Do ustawnych boiów nieci,
„Nie dosyć temu własnéy bronić ziemie,
„Gdzie tylko woyna tam leci,
„Któraż kraina tak iest oddaloną,
„Żeby krwią naszą nie była zbroczoną?

4.

„Już nie podniesiesz téy dzielnéy prawicy,
„Którąś gromił naiezdników,
„Już cię nie uyrzą starzy woiownicy,
„Na czele Walecznych szyków,
„Pokóy twym cieniom, o mężu wsławiony,
„Zawsze zwycięzca, nigdy zwyciężony.

5.

Tak gdy wspomina wodza żołnierz stary,
A żal go ciśnie głęboki,
Zwolna idące czarne uyrzał mary,
Na nich Tarnowskiego zwłoki,
Woysko, ród smutny, wśród płaczu i łkania,
Do ostatniego wiedli ie mieszkania,

6.

Przodem mąż zbroyny niosł proporzec długi,
Uwieńczon ciemnym wawrzynem,
Na nim pisane Hetmana zasługi:
Zwycieztwo pod Obertynem,
Homel, Starodub, dzielnym szturmem wzięty,
I dumny Wołoch pod iarzmo ugięty.

7.

W pańskiéy świątyni w złotogłowéy szacie,
Uchański czułą wymową,
Wspomniał, iak stale Tarnowski w senacie,
Był oyczyźnie radą zdrową,
Czcił tron, praw bronił, swobody szanował,
I wściekły rokosz powagą hamował.